Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2009

Pokonać siebie

Boże dodaj mi sił szczególnie gdy doznaję słabości i bezradności. Nie pozwól, aby mną kierowała reguła odwetu… Daj mi cierpliwość do siebie samego. Tam gdzie jestem bezradny, nie szczędź pokory i opanowania…

Absurdalne „JA”

Wszystko kręci się wokół mnie. Wszystko jest dla mnie i wszystko ma mi służyć, moim zachciankom i przyjemności. Ma mi być łatwo i super, bez żadnych przeszkód i trudności. Takie rozwiązanie przynosi mi telewizja, reklama, technologia i współczesna cywilizacja. W rezultacie całe to zawirowanie sprowadza do nadmiernej adoracji siebie. Moje „JA” jest na pierwszym planie. Jeszcze nie tak dawno mówiło się: „Jak Pan Bóg pozwoli” lub „Jak Bóg da, to..” Dziś słyszę zaskakującą i wręcz absurdalną wersję z położonym naciskiem na egoistyczne ”JA” tzn.: „Jak Pan Bóg pozwoli i JA zechcę”. To podkreślenie siebie jest do bólu przesadzone. Kimże ja jestem, że stawiam się na równi z Bogiem, kim?! Jestem tylko narzędziem w Jego ręku, nieużytecznym sługą. I przesadne kreowanie siebie jest obrzydliwe. To dzięki Bogu mam dar powołania i dzięki Niemu samemu mogę SŁUŻYĆ drugiemu człowiekowi w pobożności i pokorze. Moje ja jest zbyt małe, abym mógł sobie przypisywać jakiekolwiek „sukcesy” związane z moim powo
Niektóre sytuacje i spotkanie

Krytykańctwo - sposób na życie???

Łatwo przychodzi krytyka i podsumowanie innych. Jest to próba zwolnienia się z pracy nad sobą. W świetle osądu najlepiej postawić się na wysoką półkę podkreślając przy tym, że mnie to nie dotyczy. Tak jest wygodnie i bez boleśnie. "Diś ze sobą wolę nie mieć nic wspólnego, tak więc zajmę się kimś innym" - czyż to nie jest sposób na ucieczkę? Ba, na życie? I nie łudźmy się, ten styl dotyczy każdego, bez wyjątku, ciebie i mnie. Wszyscy mamy dar pouczania innych... Osobiście w trzydziestoletnim swoim życiu nie znalazłem idealnego człowieka, a byłem już w kilku miejscach i z wieloma ludżmi miałem do czynienia. Co prawda wielu ludzi spotakłem, którzy mieli takie zdanie o sobie i w ten sposób zwalniali się ze "wspinaczki". Jedynie Bóg jest idealny. A my? A my tylko staramy się być idealnymi, lub myślimy, że nimi jesteśmy (w drugim przypadku okazuje się to być dramatem, o ile nie tragedią). I w tej kwesti jest chyba tak, jak z definicją o świętości, którą nie dawno usłyszał

Tragedia na morzu

W pocie czoła... Morze we czwartek zabrało pięciu polskich rybaków. Każdy z nich był żywicielem rodziny. Prawie wszyscy pochodzili z mojej rodzinnej miejscowości. Wieczny odpoczynek racz im dać Panie, a Światłość Wiekuista niechaj im świeci...