Jak żyć aby być?
No właśnie. Być, ale kim? Dzisiaj, gdy świat przyśpiesza biegnąc nie wiadomo gdzie, często zapominamy kim jesteśmy i dokąd zmierzamy. Swoją energię tracimy na to aby mieć, zamiast wykorzystać ją na o wiele szlachetniejszy cel: aby być. Każdy kto wędrował po górach wie, że zdobywanie szczytów jest trudne, ale jak się już je osiągnie to przychodzi radość. Potrafiłem tego dokonać. Taką radość także można doświadczyć w ostatnim dniu pielgrzymowania np. na Jasną Górę. W ostatnich chwilach wędrowania do Matki Bożej, każdy zapomina o zmęczeniu, pęcherzach i bólu. Wtedy zostaje "tylko" radość z tego, że dałem radę. Takie wyzwania kształtują człowieka pozytywnie. No tak ale to są wyzwania nad zwyczajne. A co z szarą rzeczywistością? Myślę, że każdego dnia należy zmagać się z życiem tak, aby nasze troski i problemy wieczorem przeradzały się w radość, bo wieczór jest ostatnim etapem dnia. A trzeba tak nie wiele aby tak było - wystarczy patrzeć się na życie pozytywnie, nawet wtedy gdy mamy problemy. Od tego przez jaki pryzmat patrzę się na te trudne sytuacje i na te łatwe, dużo zależy kim jestem. Bo żyć aby być to trudne zadanie...
aby "byc czlowiekiem" trzeba najpierw byc a potem czuc i to wspol-czuc a do tego by wspol-czuc jest potrzebna druga osoba a wiec miara naszego czlowieczenstwa jest nasze wspolodczuwanie z bliznim nasze bycie przy drugiej osobie
OdpowiedzUsuńPiękny blog krótkie ale zwięzłe i mądre mysli to mi sie podoba!!!!Do tego szczere i wzruszające na prawde fantastyczny blog!bede tu zagladac i czytac Twoje nowe tematy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie:)