Już dużymi krokami zbliżamy się do końca roku.

Dla mnie to był rok wielkich zmian. Wiele się nauczyłem, wiele zrozumiałem i wiele mam jeszcze przed sobą. Każdy z nas jest samotną wyspą wśród wielkiego archipelagu. Każdy z nas jest samotną gwiazdą w wielkim gwiazdozborze. Samotnośc nie zawsze oznacza osamotnienie. Samotnośc to nauka Boga, nauka siebie. Po przez samotnośc poznaję siebie. Dzięki towarzyszącym wyspom i gwiazdom uczę się bycia we wspólnocie pt.: ludzkośc. Wszystkim moim przyjaciołom i znajomym, wszystkim towarzyszom mego życia serdecznie dziękuję za ten rok. Wy wszyscy byliście moimi nauczycielami. Lekcje, jak lekcje, jedne przychodzą z łatwością inne z wielkim trudem. Tak już jest. Często na tym blogu poruszałem kwestię bycia człowkiem. Nadal jestem przekonany o ważności tej sprawy, nadal uważam, że w życiu nie najważniejsze jest co się robi i ma, natomiast szalenie ważne jest to kim się jest. Czy na drodze swego życia nie zagubiło się własnego człowieczeństwa. Zanim jednak zacznę byc człowkiem dla bliźniego muszę się stac człowiekiem dla siebie. Muszę zacząc akceptowac swoje wady i zalety, muszę wiedziec, że nie jestem Bogiem i wszystko nie jest w zasięgu mojej ręki, nie jestm "Brusem wszechmogącym", muszę poznając i w pełni szanując siebie, umiec byc dla człowiekiem dla samego siebie. Dopiero wtedy zacznę byc w pełni człowiekiem dla innych. Dopiero wtedy stanę się współbratem o ile nie będę ważniakiem. Byc naturalnym disiaj jest sztuką, byc sobą wbrew temu co dziś serwuje nam świat popularności i sztucznych zachowań.
Na nadchodzący Nowy Rok 2009 życzę sobie i wam, abyśmy posiedli tą niezwykłą sztukę bycia człowiekiem dla samych siebie w duchu drugiego przykazania miłości: "Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Człowiek planuje Pan Bóg krzyżuje...

Jeśli tylko chcesz...

Warto rozmawiać – czyli prowadzić dialog