Miłośc Miłosierna,

tyle się o Niej mówi, pisze. Trzeba doświadczyc bezradności, aby Ona stała się Panią twego sreca. Tylko wtedy jesteśmy wstanie pojąc Jej tajniki, choc są one do końca niezgłębione. Każdy chrześcijanin doświadcza Jej na miarę swoich możliwości, na miarę otwartego serca. To Ona reguluje nasze życie, napełnia nas optymizmem i pozwala nim się dzielic. Człowiek obdarowany nie może tego daru zatrzymac tylko dla siebie - nie ma takiej opcji. Miłośc Miłosierna zobowiązuje. Jeżeli ci zostało darowane, a przecież podczas każdego sakramentu pokuty jest ci wiele darowane, to o ile więcej ty powinieneś darowac. Bez lęku i skąpstwa. Wchodząc do kruchty naszego kościoła, prawie zawsze napotykam biednych i bezdomnych na własne życzenie, czasem muszę ich "pogonic", przywrócic do ładu, jednak zawsze spogądam na nich z przymrużeniem oka, zawsze udaje, że wiele nie wiedzę. Dopiero jak przegną to reaguję. Oni w końcu też są Dziecmi Bożymi, czasem nawet są bliżej Boga Ojca niż ja. Jedynie On to wie, Dobry i Miłosierny Ojciec.Każdego dnia uczę się jego logiki, Jego Miłości Miłosiernej. Każdego dnia Jej doświadczam, każdego dnia staram się Nią dzielic i tylko czasem mi się udaje to zadanie zrealizowac. Życie bowiem pokazuje, że to nie jest takie łatwe. Czasem wszystko idzie dobrze, a jedna sytuacja powali wszytsko. Przepraszam Ciebie Boże Ojcze pełen Miłosierdza za wszystkie moje niewierności...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Człowiek planuje Pan Bóg krzyżuje...

Jeśli tylko chcesz...

Warto rozmawiać – czyli prowadzić dialog