Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2008

W dniu Uroczystości Serca Bożego

w sposób szczególny powracam myślami do Sanktuarium Serca Pana Jezusa w Szczecinie, w którym dane mi było pracować przez dwa lata. Z jednej strony był to bardzo trudny dzień związany z organizowaniem wielkiej procesji od Jezuitów do naszego kościoła. Dekoracje, ołtarz polowy wymagał ogromnego wysiłku wielu osób. Był to jednak szczególny czas spalania się i realizowania, co przynosiło efekt zadowolenia z podejmowanego wysiłku. Do każdej większej uroczystości były przywiązane bardzo wielkie przygotowania, w sposób szczególny myślę tu o dekoracjach, które zajmowały nam bardzo wiele czasu. Wszystko musiało być dopracowane i zapięte na ostatni guzik. Nikt nie mówił tam o spontanie, czy braku organizacji. Każdy z nas wiedział co do kogo należy, a wspólnota była duża. W dobrej atmosferze, jaka tam panowała, człowiek wiedział, że żyje, że jego działania mają sens... Serce Jezusa zmiłuj się nad nami!

Śpieszmy się kochać ludzi

tak szybko odchodzą zostaną po nich buty i telefon głuchy tylko co nieważne jak krowa się wlecze najważniejsze tak prędkie że nagle się staje potem cisza normalna więc całkiem nieznośna jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy kiedy myślimy o kimś zostając bez niego ks. Jan Twardowski Dziś uczestniczyłem w ostatnim pożegnaniu młodego człowieka. Nad trumną stanęli sami młodzi ludzie, pełni życia i bólu po utracie jednego z nich; brata, kolegi, przyjaciela... Wszyscy z tym samym pytaniem: Dlaczego on? Dlaczego w u progu dojrzałego życia? Pytania na które do końca nikt nie jest w stanie odpowiedzieć, zostaje je oddać Bogu Wszechmogącemu. On wie dlaczego. Śpieszmy się kochać ludzi... być dla nich ludźmi. Bądź człowieku człowiekiem i daj być człowiekiem innemu, lepiej bowiem, aby pamiętali ciebie pozytywnym i stanowczym, niż ... .Nikt z nas nie zna chwili ni godziny. Żyć tak, jakby to był ostatni dzień naszego życia. Co byś zrobił gdybyś wiedział o tym, że ten dzień jest twy

Codzienność

Każdy z nas ją posiada, ogarnia każde życie człowieka. Codzienność, która także może być interesująca i fascynująca, a nie zawsze szara. Każdy dzień w końcu jest inny, niepowtarzalny, to dlaczego codzienność miałaby być się różnić? To my ją przecież tworzymy. Myślę, że w każdym z nas jest coś z odkrywcy, tylko czasem brak nam odwagi na to. Jeżeli wolisz odkrywać świat i życie z perspektywy telewizora, to odkryjesz go na tyle, na ile pozwoli ci na to program telewizyjny. Natomiast jeżeli zadasz sobie trud zdobywcy to choćby na swoim podwórku odkryjesz dużo więcej. Nie trzeba daleko podróżować, nie trzeba kolorować swej codzienności, wystarczy spojrzeć się na nią z odrobiną pozytywu, a wtedy ta szara codzienność okaże się ciekawszą. Zdobywać ją każdego dnia, bo codzienność to wyzwanie, to życie...

Być sobą wber wszystkim i wbrew wszystkiemu

Obraz
Nie ważne czym się zajmujemy, nie ważne kogo chcemy udawać, nie ważne ile mamy, ważne aby być sobą. Utarło się powiedzenie: "punkt widzenia zmienia się od miejsca siedzenia". Na pewno jest to powiedzenie prawdziwe, ale czy można je przeskoczyć? Myślę, że tak, jest to możliwe. Być sobą to znaczy być naturalny, niejednokrotnie za ten przywilej się płaci, ale wbrew wszystkiemu warto zostać sobą, mieć własne zdanie i czasem "kichać" na układy i układziki. Życie jest zbyt piękne, aby zaprzedać swoją osobowość. W wielu wypadkach trzeba mieć "przepustowe uszy", nie wszystko co nam mówią jest ważne. Są sprawy ważne i ważniejsze, są także sprawy bzdurne i bzdurniejsze, to od nas zależy jak do nich podejdziemy i jaka będzie nasza reakcja. W każdym jednak zdarzeniu liczy się zdrowa ocena, moja ocena, choćby była czasem błędna. Warto zatem "wpuszczać pewne informacje jednym uchem a drugim je szybciutko wypuszczać", to taki zawór bezpieczeństwa. :) Być sobą

Uroczysty dzień Komunii....

... od tej chwili minęło dzisiaj już okrągłe dwadzieścia lat. Uroczysta chwila dla każdego małego chrześcijanina tak szybko pada w zapomnienie. Tyle przygotowań, ładne ubrania i wyniosła chwila, która nie tylko dała możliwość pełnego uczestnictwa we Mszy Św. zamienia się na monotonię i codzienność. Mało kto pamięta o dacie w której po raz pierwszy przyjmował I Komunię Świętą. A szkoda, ponieważ data to szczególna i ważna w życiu chrześcijanina. Jest to data w której w sposób szczególny dziękuje się tak bardzo osobiście za dar Komunii, za dar Jedności z Bogiem Ojcem. Czy znasz swoją datę I Komunii Świętej?? Może warto odkurzyć Pamiątkę tej wyniosłej chwili i sobie zafundować obchody kolejnej rocznicy tej Uroczystości...

Te Deum laudamus…

Obraz
Towarzystwo Chrystusowe raduje się i dziękuje dziś Bogu za nowych diakonów i prezbiterów. JE ks. abp Stanisław Gądecki, metropolita poznański w archikatedrze poznańskiej przewodniczył uroczystej Mszy Świętej, podczas której udzielił święceń diakonatu siedmiu naszym klerykom i święceń prezbiteratu ośmiu diakonom. W koncelebrze wzięło udział kilkudziesięciu kapłanów, w tym wielu chrystusowców przybyłych z kraju i zza granicy, proboszczów rodzinnych parafii i przyjaciół nowo wyświęconych diakonów i prezbiterów. /Tekst ze zdjęciem zostało zaczerpnięte ze strony Chrystusowców: http://www.tchr.org/schr//

Na rostaju dróg stoi Dobry Bóg,

On wskaże ci drogę... - śpiewa zespół feel w swoim utworze pt. "Jak anioła głos". Utwór oczywiście jest o zranionej miłości, ale bardzo poda mi się refren, który odwołuje się do Boga. On stoi nad naszymi drogami. Jest nie tylko drogowskazem, ale jest przede wszystkim drogą, prawdą i życiem. Jak każda droga posiada zakręty, skrzyżowania bardziej lub mniej skomplikowane i jak każda droga prowadzi do celu. Jako kierowca wiem, że nie zawsze człowiek kieruje się znakami, nie zawsze bierze je pod uwagę i różnie się to kończy. Czasem się uda, a czasem skutki są katastroficzne. W naszym pędzie po życie wieczne obym nie przegapił ważnych drogowskazów, które daje mi Dobry Bóg stojący nie tylko na rozstaju dróg, ale zawsze blisko mnie. Boże Trójjedyny daj mi łaskę słuchania i słyszeniaTwych Słów.

To co nas spotyka nie jest przypadkowe.

W życiu nie ma przypadków, choć lubimy tak myśleć. Każdy dzień stawia przed nami nowe zadania, problemy radości, które zaplanował w naszym życiorysie Dobry Bóg. Po przez każdą sytuację w jakiej nas stawia chce czegoś konkretnego nauczyć, przygotować na dalsze pielgrzymowanie. Z biegiem lat nabieramy doświadczenia popełniając czasem błędy, a czasem ucząc sie bezboleśnie. Każde jednak zdarzenie przygotował dla nas Bóg, dlatego trudno o życiu mówić, że jest przypadkiem lub zgrupowaniem losowych wydarzeń. Ostatnio czytam Stary Testament i się zastanawiam nad okrucieństwem zawartym na kartach Świętej Księgi. Bóg jest Miłością, a jednak dopuszcza wojny i ból w naszym życiu. Po co? Myślę po to, aby nam ukazać, że człowiekowi najlepiej jest u boku Jedynego Boga, po za którym nie ma innego. Jeśli tylko oddala się od Niego to dzieje się źle, dzieje się krzywda. Jeśli tylko znowu powraca, to Bóg obdarza go swoim błogosławieństwem. Jesteśmy jak te dzieci, które muszą się poparzyć, aby się nauczyć,

Dzień dniowi nie jest równy,

choć zdarza się, że są one do siebie podobne. Każdy dzień jest jedyny i nie powtarzalny. Każdego dnia przeżywamy nowe i różne sytuacje, spotykamy ludzi, trudzimy się i odpoczywamy. Dzień jest jedyny i niepowtarzalny. To ode mnie między innymi zależy jaki będzie. Czy będę miał na tyle życzliwości, aby pokonać wszelkie troski i problemy, czy wystarczy mi optymizmu na tyle, abym mógł zarażać nim innych. Często nie jest to łatwe, choć należy do rzeczy możliwych. W tym dniu, tak jak w każdym nie wolno zapominać, że to dzięki Bogu wstałem i to On pozwala mi działać. Jemu także należy się choćby chwila każdego mojego dnia, bo tak naprawdę to On jest jego właścicielem, a ja tylko dzierżawcą. Choćby krótki akt strzelisty, choćby westchnienie: Dzięki Ci, Boże za ten dzień.

Dobre myśli to nie wszystko.

Można chcieć i mieć dobre intencje, ale najważniejszy jest czyn. A z nim jest już gorzej. Nie łatwo jest coś nowego wprowadzić w swoje życie, biorąc pod uwagę przyzwyczajenia i nawyki. Chyba nie ma nic trudniejszego od zmiany swoich nawyków. One tak głęboko wrastają w osobowość, że każda próba ich zmiany wywołuje nieraz ból. Nie ma jednak rzeczy nie możliwych, bo "wszystko mogę w tym, Który mnie umacnia", jak to mówi św. Paweł. Nawrócenie więc jest osiągalne dzięki łasce danej nam od Boga. On wesprze jeżeli tylko zobaczy próby ulepszania swej osobowości. Zatem: Pan mój i Bóg mój. Boże bądź z nami w każdy czas, wspieraj i ratuj nas...

Zdobywać szczyty

Bardzo lubię chodzenie po górach. Jest to bardzo wyczerpujące zajęcie, niejedno krotnie dające w kość. Zakwasy i inne bolączki następnego dnia, każą nie zapomnieć o wyprawie w góry. Chodzenie po górach nie należy do łatwych zadań, ale doskonale ukazuje piękno naszego pielgrzymowania po tej ziemi. Najpierw wysiłek, potem piękne widoki i delektowanie się nimi, a potem zakwasy. I tak cały czas. Różne życiowe szczyty zdobywamy. Czasem jednak jest tak, że szczyt jest dla nas zbyt wymagający i każdy rozsądny piechur wie, że trzeba umieć się wycofać, trzeba umieć powiedzieć: tym razy nie dałem rady. I to wcale nie jest wstyd, tylko to jest mądrość, pokora i rozwaga. Tak, te trzy elementy powinny towarzyszyć zdobywcą szczytów. Dlaczego? Ponieważ gór nigdy nie należy lekceważyć, do nich trzeba zawsze podchodzić z szacunkiem i rozwagą, tak samo jak do życia. Pamiętam pierwszą moją wyprawę w tatry. Z grupą przyjaciół postanowiliśmy zdobyć Kasprowy Wierch , a potem pokonać Czerwone Wierchy. Posze

Jest zakątek na tej ziemi,

gdzie powracać każdy chce. Tam króluje Jej oblicze na niej cięte rysy dwie... Któż tej pięknej pieśni nie zna. Jakże wymowna jest, gdy śpiewa się ją na obczyźnie i w sercu nosi się nie jeden zakątek naszej ojczyzny. Jasna Góra jednak jest miejscem, gdzie w sposób szczególny czuje się Polskę, Jej historię i jedność z Matką Bożą. Jasna Góra jest miejscem, gdzie w sposób szczególny każdy Polak czuje się Polakiem. Każdy pielgrzym zna trud drogi i radość na alejach przed Jasną Górą. W tym szczególnym dniu, gdziekolwiek jesteś nie zapominaj o Ojczystej Ziemi i naszej Orędowniczce. "Matko, która nas znasz, z dziećmi twymi bądź..."

Promocja

to słowo jest znane każdemu, nie trzeba go tłumaczyć i przedstawiać. Z reguły lubimy je, gdy dotyczy ono zakupów. Wczorajszy dzień spędziłem na koszeniu trawy, jest to zajęcie czasochłonne i bardzo hałaśliwe. Kosząc trawę obserwowałem niebo, które bardzo często się zmieniało, raz było słoneczne, a raz pochmurne i prosiłem Pana, aby nie spadł deszcz przed końcem mojej czynności. I Bóg mnie wysłuchał, pozwolił mi skończyć moją pracę. Nie spuścił deszczu na ziemię. Tak sobie myślę, że dziś pomijamy Boga w swoich działaniach. Dzisiaj już się nie mówi: "Bóg pozwolił mi wykonać tyle spraw" lub "Jak Bóg pozwoli to..." , dziś mówi się: " JA to zrobiłem, To dzięki mnie mam to co mam" itd. Przestaliśmy promować Boga, a zaczęliśmy promować siebie. A wszystko co robimy dzięki Bogu robimy. W dobie człowieka wynalazcy, badacza, naukowca... zapominamy, że Bóg stworzył człowieka i pozwolił mu na ludzkie sukcesy, On jednak nas nie opuścił. Jest z nami tu i teraz. Należy M